Польские сказки - Дзевенис Максим - Страница 5
- Предыдущая
- 5/18
- Следующая
Taką bronią opatrzony, darł się śmiało na garb szklany; słońce było na zachodzie, żak w połowie drogi ustał, zmęczony ledwie oddycha, pragnienie spiekło mu wargi! Czarna chmura nadpłynęła, próżno błaga i zaklina, by choć kroplę uroniła. Na próżno otwierał usta! Chmura czarna przepłynęła, ani rosą nie zwilżyła warg spieczonych jak skorupy.
Pokaleczył krwawo nogi (изранил кроваво = в кровь он ноги; krwawy – кровавый), rękoma się jeno trzyma (держится только руками). Słońce zaszło (зашло солнце) – patrzy w górę (вверх он смотрит); aby dojrzał jej wierzchołka (чтоб увидеть её вершины = вершину; wierzchołek – вершина), musiał tak zadzierać głowę (должен был так задирать голову; musieć – быть должным/вынужденным), że mu barania czapka spadła (что у него баранья шапка упала). Spojrzy na dół (посмотрит вниз; dół – низ; na dół – вниз), jaka przepaść (какая пропасть)! Tam śmierć pewna i niechybna (там смерть верная и неизбежная; pewny – надёжный, верный; niechybny – неизбежный, неминуемый)! Z przegniłych trupów smród wielki zaduszał oddech czysty (большой = сильный смрад от сгнивших трупов душил чистое дыхание = преграждал дыхание), były to szczątki zuchwałej młodzi (были это останки дерзкой молодёжи; młódź – уст. молодёжь), co się darli jak on tutaj (что карабкались как он здесь).
Pokaleczył krwawo nogi, rękoma się jeno trzyma. Słońce zaszło – patrzy w górę; aby dojrzał jej wierzchołka, musiał tak zadzierać głowę, że mu barania czapka spadła. Spojrzy na dół, jaka przepaść! Tam śmierć pewna i niechybna! Z przegniłych trupów smród wielki zaduszał oddech czysty, były to szczątki zuchwałej młodzi, co się darli jak on tutaj.
Już mrok ciemny (уже мрак = ночь тёмная), gwiazdy blado oświecały szklaną górę (звёзды тускло освещали стеклянную гору; blady – бледный; тусклый), a żak młody (а молодой школяр), jak przykuty (как прикованный), na skrwawionych rękach wisi (на окровавленных руках висит). Wyżej drzeć się już nie może (выше лезть уже не может; drzeć się – лезть, карабкаться), bo wyczerpał wszystkie siły (потому что исчерпал все силы); sam nie wiedząc (сам не зная), co począć (что делать; począć – книжн. начать; co począć? – что делать), wyciągniony czeka śmierci (вытянувшийся = вытянувшись ждёт смерти; wyciągnąć się – вытянуться). Nagle sen skleił oczy (вдруг сон склеил веки: «глаза»), zapomina (забывает), kędy leży (где лежит; kędy – уст. где), strudzony smacznie usypia (утомлённый сладко засыпает; smaczny – сладкий /о сне/); lecz choć we śnie (но, хотя и во сне; choć – хотя и), ostre szpony tak głęboko w szkło zapoił (острые когти так глубоко в стекло вонзил: «запоил»; zapoić – запоить), że przespał się do północy (что поспал = проспал до полуночи; przespać się – поспать), nie zleciawszy z onej góry (не слетев с оной горы; zlecieć – слететь, свалиться;on – уст. книжн. оный).
Już mrok ciemny, gwiazdy blado oświecały szklaną górę, a żak młody, jak przykuty, na skrwawionych rękach wisi. Wyżej drzeć się już nie może, bo wyczerpał wszystkie siły; sam nie wiedząc, co począć, wy ciągniony czeka śmierci. Nagle sen skleił oczy, zapomina, kędy leży, strudzony smacznie usypia; lecz choć we śnie, ostre szpony tak głęboko w szkło zapoił, że przespał się do północy, nie zleciawszy z onej góry.
Złotej jabłonki pilnował sokół (за золотой яблонькой присматривал сокол; pilnować kogoś, czegoś – присматривать за кем-л., чем-л.), co zrzucił z koniem rycerza (/тот/, что сбросил рыцаря с конём); zawsze w nocy jak czujny strażnik oblatał górę wokoło (всегда ночью как бдительный сторож облетал вокруг горы: «гору вокруг»; w nocy – ночью). Zaledwie księżyc wyszedł zza chmury (едва месяц вышел из-за тучи; księżyc – луна, месяц), uniósł się z jabłoni i krążąc w powietrzu (поднялся с яблони и, кружа в воздухе; unieść się – подняться), zobaczył żaka (увидел школяра).
Łakomy ścierwu (жадный /до/ падали; łakomy – жадный; ścierwo – падаль), pewny (уверенный), że trup świeży (что /это/ свежий труп), spuszcza się nagle i siada (он вдруг опускается и садится). Lecz żak już nie spał (но школяр уже не спал), dojrzał sokoła i postanowił z jego pomocą uratować się z tej góry (заметил сокола и решил с его помощью спастись = выбраться с этой горы; uratować się z czegoś – спастись от чего-л.).
Złotej jabłonki pilnował sokół, co zrzucił z koniem rycerza; zawsze w nocy jak czujny strażnik oblatał górę wokoło. Zaledwie księżyc wyszedł zza chmury, uniósł się z jabłoni i krążąc w powietrzu, zobaczył żaka.
Łakomy ścierwu, pewny, że trup świeży, spuszcza się nagle i siada. Lecz żak już nie spał, dojrzał sokoła i postanowił z jego pomocą uratować się z tej góry.
Sokół zapuścił szpony ostre w ciało (сокол погрузил острые когти в тело /школяра/). Żak wytrzymał ból mężnie i uchwycił za nogi ptaka (школяр выдержал боль мужественно и ухватил птицу за ноги); ten przestraszony uniósł go wysoko nad zamek i począł krążyć wokoło wysokiej wieży (тот, испуганный = испугавшись, поднял его высоко над замком и начал кружить вокруг высокой башни). Żak krzepko się trzymał (школяр крепко держался), patrzał na lśniący zamek (смотрел на блестящий замок; lśnić – сверкать, сиять, блестеть), co przy bladych promieniach miesiąca świecił jak mdła lampa (что при бледных лучах месяца светил = светился как тусклая лампа); patrzał na okna wysokie (смотрел на высокие окна), migające różnobarwną ozdobą (поблёскивающие разноцветными украшениями: «украшением»; migać – мигать, мерцать; поблёскивать; barwa – краска, цвет; ozdoba – украшение), a na ganku siedziała śliczna królewna (а на крыльце сидела прелестная принцесса; ganek – крыльцо), zatopiona w myślach (погружённая в мысли; zatopić się w czymś – погрузиться во что-л.), dumając nad swoją dolą (размышляя о своей судьбе; dumać – книжн. думать, раздумывать, размышлять; dola – доля, участь, судьба). Widząc, że blisko leci jabłoni (видя, что летит вблизи яблони), dobył zza pasa kozika i odciął nogi sokołowi (достал из-за пояса перочинный ножик и отрезал ноги соколу; dobyć – книжн. вынуть, извлечь; kozik – перочинный ножик /в деревянной оправе/). Ptak zerwał się z bólu wyżej i znikł w obłokach (птица поднялась = взвилась от боли выше и исчезла в облаках; zerwać się – подняться; вскочить; z – от /при указании причины/; ból м. боль; zniknąć – исчезнуть), a młodzieniec spadł na szerokie gałęzie jabłonki (а юноша упал на широкие ветви яблоньки; młodzieniec – молодой человек, юноша; gałąź – ветка, ветвь).
Sokół zapuścił szpony ostre w ciało. Żak wytrzymał ból mężnie i uchwycił za nogi ptaka; ten przestraszony uniósł go wysoko nad zamek i począł krążyć wokoło wysokiej wieży. Żak krzepko się trzymał, patrzał na lśniący zamek, co przy bladych promieniach miesiąca świecił jak mdła lampa; patrzał na okna wysokie, migające różnobarwną ozdobą, a na ganku siedziała śliczna królewna, zatopiona w myślach, dumając nad swoją dolą. Widząc, że blisko leci jabłoni, dobył zza pasa kozika i odciął nogi sokołowi. Ptak zerwał się z bólu wyżej i znikł w obłokach, a młodzieniec spadł na szerokie gałęzie jabłonki.
Wtedy odrzucił nogi sokole (тогда /школяр/ отбросил ноги сокольи), ugrzęzłe wraz z szponami w ciele (застрявшие вместе с когтями в теле; ugrząźć – увязнуть, застрять), a skórkę złotego przyłożywszy jabłka do ran skaleczałych (а кожура золотого яблока приложив к ранам поцарапанным = глубоким; skórka – кожица; кожура; skaleczyć – поранить; порезать, поцарапать), wnet wygoił wszystkie (тотчас залечил все). Nabrawszy pełne kieszenie złotych jabłek (набрав полные карманы золотых яблок), wchodzi śmiało do zamku (входит смело в замок). Przy bramie zatrzymuje go smok wielki (у ворот останавливает его большой дракон; przy – при, у, brama – ворота), lecz zaledwie rzucił nań jabłko (но, едва /школяр/ бросил на него = в него яблоко; nań – на него), smok skoczył w fosę i zniknął (дракон прыгнул в ров и исчез).
- Предыдущая
- 5/18
- Следующая